Tomi Mruczando |
Wysłany: Nie 19:59, 30 Wrz 2007 Temat postu: Tomi Mruczando zaczyna |
|
Postawiłem w stan gotowości osiem tysięcy zwieńczeń nerwowych na jej łechtaczce, podczas gdy sam dysponowałem o połowę mniejszą armią na swojej żołędzi. Tyle przynajmniej notują kroniki medyczne. Wydawać by się mogło, że to będzie nierówny bój, że ona ma większe szanse, tymbardziej, że moja armia już przeszła przez niejedną rzeź, już naoglądała się przeróżnych jatek, krwawych i nie, ale nic bardziej mylnego. Choć jej wzgórze jest lepiej wyposażone w radary przyjemności to miała problemy z ich użyciem. O orgazmie wiedziała do tej pory tyle, co z lektur i to pomimo tego, że jej chłopaczyna podobno starał się, jak tylko mógł. Zawodziło szkolenie i samokształcenie. Nie masturbowała się nigdy wcześniej. Okazuje się, że mając półautomatyczny karabin można przegrywać z rewolwerem. Ten nigdy nie zawodzi.
Musiałem jej pewne rzeczy cierpliwie wytłumaczyć. Była jedną z tych idiotek, którym się wydaje, że wyuczony, zdobyty własnymi rękami orgazm, traci swą tajemnicę, magię, splendor, radość, niespodziankę i jeszcze jakieś przymioty, a staje się realny, za bardzo realny, obrany z fantazji i jakiejś wyimaginowanej nadzwyczajności. Gore!
Z początku miała pewne opory, nawet czerwieniła się, gdy ją terroryzowałem, ale nie poddawała się. Walczyła dzielnie wyprężając pierś, do której chciałem jak najszybciej przypiąć medal mojej spermy. Za bohaterstwo!
To jednak nie wszystko. Żeby mieć z niej choć odrobinę pożytku, musiałem ją zsuczyć. Niekoniecznie nauczyć szczekać. Zacząłem od
(…)
Rozwarłem jej nogi. Woń surowej cipy dosięgnęła moich nozdrzy. Była świeża i czerwona, jak skrzela jeszcze żywej ryby, rozciętej ostrym nożem przez rzeźnika na rybackim kutrze. Pulsowała i robiła się śliska. Obrzęk jej wieńca zwiastował nadchodzące chwile zapomnienia.
- Uwielbiam twój zapach – wyszeptałem.
Już mnie zna, już wie, że idiotyzmem i naiwnością jest wierzyć tym, którzy mówią, iż cipa pachnie, jak róża, jak wiosenny deszcz, jak płatki śniegu lub nie daj Boże płatki lawendy. Nie musiałem płukać ryby w perfumowanym sosie cudacznej orfiki i to już po jej ugotowaniu. W końcu zamawiając do konsumpcji rybę, płacę za jej rybi zapach. Choć z dodatkiem pikantnych przypraw.
Dobrałem się do niej. Lizałem jej rowa. Testowałem reakcje na poszczególne pieszczoty. Położyłem jej dłoń na kopcu Wenery i egzaminowałem z tego, czego ją nauczyłem. Spisywała się nieźle, ale chciała abym to ja ją nadal drażnił. Zapierdalałem zatem językiem po tym zagonie doprowadzając ją do szału.
W końcu nacisnąłem jej dzyndzel, jak na przycisk domowego dzwonka, a ona otworzyła swe mięsiste drzwi i wpuściła mnie do środka.
Mój chuj sięgnął, gdzie wzrok nie sięga. Jebałem ją w moim ulubionym tempie. Średnio szybko, ale mocno. Uniosłem się nieco na łokciach, dzięki czemu mogłem podziwiać jej falujące cyce, wolne już od skrupułów stanika. Miała zamknięte oczy i jęczała, jak pacjent pewnej placówki podczas lobotomii. Zatykała ręką swoje usta, ale nie mogła wtedy oddychać, więc sobie darowała. Jej głośne wrzaski rozchodziły się z zadowoleniem we wszystkie strony, jak ludzie po zjedzeniu łyżki mąki z ręki pedofila w sutannie. Nie było w jej ruchach ładu i składu. Rzucała się na oślep. Z boku mogło to przypominać antyglobalistyczną manifestację anarchistów. Ale nie chodzi przecież o to w jaki sposób dochodzi się do upragnionych celów. Liczy się właśnie, czy się je osiąga i jaki to wywołuje skutek. Było mi dobrze. Bosko! Traciłem świadomość. Amok! A moczyłem jednak nadal wytrwale, aż do tego momentu, w którym ona sięgnęła palcami w końcu po tą bulwę wyrosłą w jej urodzajnym cipsku i kilkoma zaledwie potarciami sprawiła, że pękło nad nią niebo, że załamał się pod nią gorący lód i skąpała się w wulkanicznej lawie, odbiła się od trampoliny grawitacji i szarpaną trajektorią zbłąkanej komety otarła się o orbitę niepoczytalności. Dowiedziała się co to rozkosz.
Wtedy nie wytrzymałem. Uciekłem z niej i trysnąłem. Łykała moją spermę łapczywie, niczym wycieńczony druid wodę na pustyni. Obydwie wszak są życiodajne.
źródło: http://www.opowiadania-erotyczne.biz/ |
|